środa, 28 grudnia 2016
Reforma dni wolnych
Przerwa świąteczna, niby powód do radości, ale nie do końca. Nie lubię takich układów dni. Po pewnym czasie wpadasz w chandrę, ani tu nie odpoczniesz, ani nie zmobilizujesz, mimo tego, że po świętach jesteś obłożony sprawdzianami i kartkówkami. Codzienne wstawanie o dwunastej to odpoczynek, ale do pewnego czasu. Wolałabym mieć przerwę ze dwa razy, ale taką np po cztery dni każda. Próbuje przemóc się i czytać lekturę-średnio mi to wychodzi. Jedyną więc konstruktywną rzeczą, którą robie w czasie tych dni wolnych to uczenie się biologii. Daje to taki mały power-myśl, że nie zmarnowałaś dnia i "coś" zrobiłaś oprócz wstania z łóżka. A wam jak mijają te grudniowe dni?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz