poniedziałek, 13 lutego 2017

Dziwny ze mnie ekstrawertyk

Witajcie! <3

Dziś w sumie "wzięło mnie" na niecodzienne przemyślenia. Chyba mam za dużo- tak zdecydowanie za dużo. Może, to z powodu ferii. Przejdźmy jednak do tego o czym chciałabym powiedzieć\podyskutować.

Jestem ekstrawertykiem, czyli jednym słowem, gdy nie jestem wśród ludzi przez dłuższy czas odbija mi. Mogliście to zauważyć po moich wcześniejszych posatch. Nie mam jednak dużo przyjaciół\znajomych. Dlaczego? Przecież ekstrawertycy lubią otaczać się wianuszkiem ludzi, w takim razie czy jestem odrażająca? Nie. Chodzi o coś innego. W stosunku do ludzi mam wysokie wymagania, to znaczy, żeby się z kimś mocno zakolegować ktoś musi spełnić wiele warunków. To dość okrutne, czy może zwyczajne. Gdy ich nie spełnia, jest skreślany z listy, nie oznacza to jednak, że nie powiem do niego zwykłego "cześć", ale niekoniecznie zostanie moim dobrym znajomym. Takie osoby najczęściej przy przebywaniu przez dłuższy czas mnie denerwują. Jednak lubię spotykać się z ludźmi. Jakie więc mam "wymagania", najprościej mówiąc:

-Chciałabym by osoba potrafiła się śmiać

-Miała dystans do siebie (w zdrowym sensie)

-Miała czas

-Była uczciwa

-Miała podobny charakter

-Była rozmowna

-Była uczuciowa

Fajnie by było gdyby miała jeszcze podobne zainteresowania, ale tego nie wymagam. Źle jest chyba mimo wszystko sporządzać takie listy, ponieważ nie ma ludzi idealnych. Sama również nie jestem ideałem. Nie mam więc 40000 znajomych na FB, lecz 100. Nie mam 5 przyjaciół lecz jednego. Wiem, że zapewne nigdy nie znajdzie się osoba, która będzie zaspokajać wszystkie moje potrzeby...Ale tak chyba jest w życiu...przyjmujesz je jakie jest. Ludzi jacy są, sytuacje materialną jaka jest, rodzinę jaka jest- i liczysz, że ludzie też przyjmą cię jakim jesteś ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz